Autor Wiadomość
Kasiek
PostWysłany: Pią 10:56, 17 Lut 2006    Temat postu:

I tak nikt nie przebije wczoraj nastepującego dialogu:
Zatw.:po co idzie pani na rynek?
Aga: napić sie piwa Razz Razz Razz
Marysia
PostWysłany: Czw 23:42, 16 Lut 2006    Temat postu:

Pan Zatwarnicki to w ogle byl dzis jakis zakrecony.
Mnie najbardziej zdziwilo jak polecajac nam kupic jakies opasle tomisko powiedzial ze jest to gruba bukwa...
Dla tych co nie panimaja pa ruski, bukwa to litera jest.Ksiazka to kniga.
Redrum
PostWysłany: Czw 22:34, 16 Lut 2006    Temat postu:

H.B. używał na naszych wykładach form: "umią", "rozumią" Smile
A w jego książce z przysłowiami było coś takiego: "Kobieta jest jak deska do prasowania". Niestety nie było żadnego komentarza jak ma się jedno do drugiego... Może ktoś z was rozumie?
madzia
PostWysłany: Czw 22:16, 16 Lut 2006    Temat postu:

ale ja sie nie nabijalam-czytalam o tym gdzies :]

chcesz uslyszec 'wyjdz za drzwi, dziewczyno!!' ?? :>
Kaczka
PostWysłany: Czw 21:58, 16 Lut 2006    Temat postu:

Ty się lepiej nie nabijaj, bo faktem jest że żucie stymuluje zwiększony dopływ krwi do mózgu. A niby dlaczego niektórzy jak się uczą ciągle muszą ruszać szczęką? Albo jedzą albo żują gumę (jak ja). A mój kalkulator i tak będę nosić i co chwilę będę podnosić rękę żeby mi profesor wytłumaczył co jak działa Very Happy Ciekawe kiedy wybuchnie Razz hihi
madzia
PostWysłany: Czw 21:43, 16 Lut 2006    Temat postu:

oj Kinga nie nauczyli Ciebie w przedszkolu,ze nie wypada!! Razz
Dr chyba nie slyszal o teorii, ze kiedy czlowiek zuje-dotlenia sobie mozg i szybciej przyswaja wiedze...oczywiscie dotyczaca poslugiwania sie kalkulatorem :]
Kaczka
PostWysłany: Czw 21:31, 16 Lut 2006    Temat postu:

Oj Madziu co ja teraz biedna pocznę bez gumy Sad Tak sobie siedziałam i już już miałam sięgnąć po malutką zieloną paczuszkę a tu bach! Takie hasło. I jezcze mój kochany kalkulator, widać za wysokie progi na profesora nogi Very Happy
kas84
PostWysłany: Czw 18:11, 16 Lut 2006    Temat postu:

co do wykładu z czwartku o ósmej, to wydaje mi się, że dziwczyny beda miały mały problem Wink. Ale spoko, mnie też się oberwało za brak kalkulatora(jednak to było tylko drobne, delikatne upomnienie Very Happy )
madzia
PostWysłany: Czw 17:40, 16 Lut 2006    Temat postu:

wybaczcie ale ja bym tutaj polowe dzisiejszego wykladu dala (Zastosowanie metod ilościowych w działalności ekonomicznej) Razz
niestety trzeba byc by doswiadczyc Razz
ogolnie mnie zabardzo nie zacheca jak mi ktos mowi,ze 'to co bedziemy robic jest nudne'
ale wiem,ze zawsze bede siadac blizej okna by nie doswiadczyc jego wybuchow w stylu 'co Ty robisz, dziewczyno!!' lub 'teraz licz, dziewczyno!!'
z tego co pamietam to najbardziej mnie rozbawilo kiedy sprawdzal stan naszych kalkulatorow (czy posiadaja pamiec i czy wiemy jak ja wylaczyc) jesli ktos nie wiedzial jak ja wylaczyc to podchodzil do danej osoby, bral kalkulator, podumal i pokazywal co i jak - niestety Kinga (jak moglas,dziewczyno!! Razz) posiadajac zbyt skomplikowana machinerie, w ktorej Dr nie wiedzial jak wylaczyc pamiec, uslyszala 'nie umiem, prosze nie przynosic' (bo od czego sa instrukcje obslugi Razz)

z Kinga lacze sie w bolu z powodu braku mozliwosci zucia gumy Razz

zastanawiam sie czy jedna z pierwszych pozycji literatury, ktora by nam podal (oszczedzil nam tego) nie byloby 'z kalkulatorem na Ty' Razz
GREG
PostWysłany: Czw 16:10, 16 Lut 2006    Temat postu:

Na którymś wykładzie z ZFP prof Halina Z. stwierdziała, że morele pracowników spadają. Później się poprawiała, ale jakoś do "morale spada" nie dotarła Wink
Kasiek
PostWysłany: Czw 15:42, 16 Lut 2006    Temat postu:

Dzisiaj mgr Zatwarnicki ma ćwiczeniach po paru minutowych zastanowieniach jak to jest ze stopami na rynku walutowym stwierdził że zajrzy do gazety, bo gazety nie kłamią Razz
a potem rozważania na temat komu bardziej zależy na słabej złowtówce, eksporterowi czy importerowi
a na koniec dodał cos w stylu, że tak to jest jak sobie człowiek nie przypomni, to potem nie umie Razz

A i tak zajęcia z dr Gradoniem były najlepsze i nkto go nei przebije, a miałam nadzieję że się uda z nim mieć teraz Rynki, no ale cóz, trudno sie mówi
Kaczka
PostWysłany: Czw 15:31, 16 Lut 2006    Temat postu:

Kas84 to ty masz wykład ze mną? Dziś rano o 8:00. Kurcze, pewnie znam cię z widzenia Very Happy
kas84
PostWysłany: Czw 14:27, 16 Lut 2006    Temat postu:

Dzisiejszy wykład: Zastosowanie metod ilościowych w działalności ekonomicznej

O uszy obiło mi sie takie zdanko wykładowcy:
"My będziemy musieć kożystać z pamięci"
loveless
PostWysłany: Czw 8:09, 16 Lut 2006    Temat postu:

To sa stare kawaly...
moj dopisek do jednego: Juz dr G i odczepcie mi sie od Wojtka bo on super zajecia prowadzi Razz Nie zebym stronnicza byla Razz
misza25
PostWysłany: Śro 23:46, 15 Lut 2006    Temat postu:

Umysły ścisłe
Prof. krwawy Leon, ćw. statystyka:
- Wszyscy dostaniecie zaliczenie... I tak was obleje na egzaminie!

Statystyka ćw. mgr (a może już dr) G.:
- W pierwszym semestrze zajmować się będziemy statystyką opisową, a w drugim matematyczną, która jest znacznie ciekawsza, bo...
... pozwala nam np. wyestymować sobie prawdopodobieństwo wejścia kanara do autobusu.
Prof. J.W., statystyka:
Pisze wzór na tablicy.
- Tutaj państwo widzicie...
Zatrzymuje się i zaczyna zmazywać co napisał:
- Albo nie widzicie.

Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- Ile to jest 2 + 2? 4? Nieprawda, w zarządzaniu 2 + 2 może być większe od 4, np. 5, 7, 8. A to wszystko dzięki efektowi synergii!

Umysły zarządzające
Prof. H.B., podstawy zarządzania:
Tłumacząc na czym polega zarządzanie swoim czasem i stosowanie się do planu dnia:
- W sobotę wieczór przychodzą do mnie goście. Siedzimy, rozmawiamy, pijemy kawę. Ale żeby nie siedzieli za długo, bo przecież takie bezproduktywne gadanie do niczego nie prowadzi, po 2 godzinach wstaję i idę do łazienki się wykąpać. Kiedy skończę, schodzę na dół w szlafroku i mówię do żony "twoja kolej", żeby goście wiedzieli, że już czas się zbierać.

Dr Pfaf, Rachuna:
- No i dlatego właśnie ustalono, żeby część rzeczy od razu, bezpośrednio przenosić w ciężar kosztów, żebyśmy za każdym razem, jak nam pani Marzenka herbatę zrobi, nie musieli księgować wydania z magazynu dwóch łyżeczek cukru.

Matematyka:
Dr M (w zastępstwie dr L.). Po tym jak 3 osoba nie umie czegoś zrobić na tablicy doktor mówi:
- Pamiętajcie, że jak wy skończycie tą uczelnię, to już nie będzie takich umów, że jak nic nie umiecie to wyrzucają was po 2 miesiącach i kilka milionów do kieszeni...

Finanse publiczne:
- Tak więc widzą państwo: stawka 0% jest po to, żeby wyrzucić VAT z krzesła.

Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- My, w zarządzaniu osiągamy po 110, 120% wydajności, a proszę tylko spojrzeć na takich inżynierów: osiągają wydajność na poziomie 60, 70, może 80% i wydaje im się, że to świetne wyniki!

Umysły filozoficzne
Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- (...) a wszystkie nieszczęścia na świecie są spowodowane przez szatański grzech lenistwa, gnuśności i ludzkiej niegodziwości.

Makroekonomia:
Prowadząca do grupy:
- No tak... Jak się mają informacje, które czytacie w książce, do życia codziennego?
Odpowiedź z sali:
- Nijak...

Profesor B.:
- Co to jest las to trudno stwierdzić, ale składa się z drzew.

Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- Chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, że wszyscy wielcy ludzie mieli na imię Henryk, np. Henry Ford, Henry le Chattelier... ja też mam na imię Henryk, ale nie żebym się chwalił.

Umysły humorystyczne
Prof. H.B., podstawy zarządzania:
Profesor często lubił się przechwalać:
- Ja już w życiu osiągnąłem wszystko. Skończyłem studia, zrobiłem doktorat, potem habilitację, zostałem profesorem zwyczajnym... Mógłbym jeszcze dostać tytuł doktora HUMORIS Causa, ale po co mi to...

Mgr G-K, j. hiszpański:
Tłumaczy konstrukcję gramatyczną zdania.
- Dla przykładu: "Zamiast iść na hiszpański, pójdę na piwo".
Po chwili namysłu:
- Oczywiście tak państwu robić nie wolno.

Dr Maria P. (retired) - ZK:
Student podchodzi do Marysi podczas arkusza kontrolnego, w ramach skonsultowania poprzedniego rysunku:
- Pan coś pił !!
- NIE!
- Czuć od pana alkohol !!
- NIE!
- Jazda na miejsce! Nie będę z takimi rozmawiać! Trzeba było wczoraj libację wcześniej skończyć niż o piątej! Nie zrozumcie mnie źle - sama też nie jestem abstynentką i lubię sobie wypić, ale pijana do was na zajęcia nie przychodzę!

Historia powszechna prawa:
Wykładowca odwołał jeden wykład, gdyż przebywał poza granicami ojczyzny w miejscu dość specyficznym, to znaczy na Kubie... Po powrocie pierwszy wykład, na początku wstaje panienka i zadaje pytanie:
- Jak było na Kubie?
I wiekopomna odpowiedź:
- Kubie było przyjemnie!

Egzamin z prawa, dr Witek:
Egzamin ogólnie niezbyt lubiany - zdać Prawo i Bankowość to właściwie tak jak skończyć studia.
Doktor:
- Ooo... a ja pana nie pamiętam z wykładów! (na kilku go faktycznie nie było i przysłał zastępstwo)
- Ależ panie doktorze, byłem na wszystkich, nawet na tych, na których pana nie było!
- Haha, dobre, rozśmieszył mnie pan! I za to pan zdał!

Dr S, pierwsze zajęcia I roku:
- To nieprawda co wam mówili na inauguracji, nikt was nie będzie pieścił, ani przytulał! Wręcz przeciwnie!

Umysły prawnicze
Dr C-G, podstawy prawa:
Pierwszy wykład. Doktorka mówi o egzaminie, wymaganiach itp.
- Zawsze robię tak, że jeśli pierwszy termin obleje mniej niż 20 osób, to drugi termin jest ustny. Jeszcze nigdy się to nie zdarzyło, ale z zasady co roku o tym mówię.

Prawem na lewo:
Na I roku mieliśmy podstawy prawa z prof. Antkiem W. Był to koleś, który na każdym wykładzie rzucał tekstem, który w jakimś stopniu dyskryminował lub obrażał płeć piękną. Na ostatnim wykładzie postanowił je za to przeprosić mniej więcej takim tekstem:
- Jako, że mamy ostatni wykład, to chciałbym serdecznie wszystkie panie przeprosić, za to wszystko co tu o was mówiłem...
W tym momencie dziewczyny nie mogły uwierzyć w przemianę profesora. Ale ten po kilkusekundowej przerwie dodał:
- ... ale ktoś musiał uświadomić Wam całą prawdę o Was.

Prof. W. z podstaw prawa:
- Witam ludzi... i kobiety...

Prawo, dr Witek:
- Widzą państwo, my, prawnicy, rozróżniamy zawsze tylko dwie możliwości, np. "w sądzie i poza nim". Dlatego właśnie ludzi dzielimy na facetów i nie-facetów.

Umysły językowe
Niemiecki, Gabi M.:
Komentarz po odpowiedzi ustnej studenta:
- No wie pan... z taką wymową to pan może co najwyżej do Turków się porównywać.

Dr Pie:
Jeżeli x jest większe od 0 to funkcja rosnąć... [zapewne gdy mniejsze to funkcja maleć ]

Socjologia, ćwiczenia:
- Jako że zbliża się kolokwium zaliczeniowe, na zakończenie zajęć dedykuję Państwu piosenkę zespołu "Łzy" pt. "Uczę się Ciebie na pamięć".

Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin